Recenzja książki
Każdy szachista ma swoją ulubioną książkę, do której zawsze z chęcią wraca. Gdzieś kiedyś czytałem, jakie tytuły wymieniali gracze ze światowej czołówki, i które pozycje literatury szachowej wywarły na nich największe wrażenie. Oczywiście dla Petrosiana była to książka Arona Nimzowitscha „Mój system”, bodajże dla Gelfanda była to książka „Akiba Rubinstein” napisana przez Razuwajewa i Murachwieri, natomiast na zawsze oryginalnym Ivanchuku największe wrażenie zrobiła również wydana w serii Wielcy Szachiści Świata, książka pt. „Dawid Janowski”. Nie istnieje na szczęście żaden ranking bestsellerów szachowych, a o tym którą pozycję uważamy za najcenniejszą, decydują własne odczucia czytelnika oraz znaczenie danej książki w naszej indywidualnej edukacji szachowej.
Literatura szachowa posiada jednakże pozycję, którą bez wahania wymienia prawie każdy sławny szachista na świecie twierdząc, iż miała ona ogromny wpływ w jego procesie szkoleniowym. Jest to oczywiście książka niezapomnianego arcymistrza Dawida Bronsteina „Międzynarodowy turniej arcymistrzów”.
Polskie wydanie znakomitej książki „Międzynarodowego turnieju arcymistrzów” Dawida Bronsteina. Wydawnictwo RM 2008 rok
Pozycja ta miała ładnych kilka wydań w wielu językach, a nawet została uznana „szachową książką roku 1983”. Według mnie plebiscyt o takiej nazwie, mogłaby z powodzeniem wygrywać prawie co roku. Nie będę więc oryginalny pisząc, że jest to również moja ulubiona pozycja literatury szachowej, do której wielokrotnie wracałem i z pewnością będę wracał. Gdy zatem zobaczyłem, że wydawnictwo RM – tu stokrotne dzięki za wydawanie książek szachowych w języku polskim – dołożyło do swojej bogatej oferty polskie wydanie tego szachowego bestsellera, to nawet zaporowa cena nie wyhamowała mnie przed jej zakupem. Swoją drogą cena jest dla mnie zupełnie niezrozumiała i tak naprawdę wydanie z miękką oprawą, bez zdjęć, z powiedzmy sobie szczerze, średniej jakości składem, nijak się ma do prawie 100 złotych jakie trzeba wyłożyć. Dla porównania dodam tylko, że ostatnio zakupiłem naprawdę pięknie wydaną, ilustrowaną trylogię Sienkiewicza w sześciu tomach, obłożoną w skórę, która jest reprintem z 1908 roku i dałem za komplet 175 złotych, co chyba wystarcza za dalszy komentarz. Ale mniejsza o pieniądze, miłość do literatury szachowej jest przecież bezcenna.
O tym dlaczego pozycja Bronsteina jest uznawana za klasykę pisano już niejednokrotnie. Być może sukces jej polega na tym, że adresowana została zarówno dla amatorów jak i zawodowych graczy. Czytając książkę można pasjonować się samym turniejem, jak i czerpać konkretną wiedzę szachową. Barwnie przedstawiona jest rywalizacja uczestniczących w zawodach szachistów, a bez wątpienia należy tu dodać, iż skład samego turnieju mógłby pretendować do listy tak zwanych „turniejów stulecia”, ponieważ zagrała w nim cała ówczesna czołówka światowa. Naprawdę szkoda tylko, że w polskim wydaniu zabrakło fotografii z zawodów. Jednocześnie podkreślić trzeba, że ogromnym walorem jest bardzo przystępnie podany – Bronstein miał do tego prawdziwy talent – twórczy aspekt naszej dyscypliny. Zatem amatorzy konkretnych analiz, szukający omówienia głębokich szachowych idei znajdą tu również coś dla siebie.
Dlaczego ta właśnie książka wywarła na mnie tak duże wrażenie i dlaczego ją stawiam na pierwszym miejscu spośród prawie czterystu jakie posiadam? Pewnie dlatego, że była to jedna z pierwszych moich książek rosyjsko-języcznych, a poza tym mam wielką słabość do ksiąg turniejowych. Takie pozycje jak choćby „Międzynarodowe turnieje Nowy York ‘24 – ‘27” Alechina, „Międzynarodowy turniej w Bad Kisingen 1929” Nimzowitscha i Tartakowera (nie tak dawno świetnie wydany jako reprint z lat 20-tych), „Nottingham 1936” Alechina, „AVRO turniej”, „Mecz-turniej o tytuł absolutnego mistrza ZSRR 1941” Botwinnika i wiele, wiele innych mają u mnie oddzielne, honorowe miejsca na półkach z książkami szachowymi. Szkoda, że w polskiej literaturze brakuje tego rodzaju książek – pomijam tu wydawnictwa dotyczące olimpiad i meczy o mistrzostwo świata – choć trzeba oddać, iż posiadamy perełkę i na tym polu. Jest nią bez wątpienia „III Międzynarodowy Turniej Szachowy Sopot 1951” Władysława Litmanowicza. To naprawdę świetne klasyczne wydanie, posiadające wszystkie partie, stan zawodów po każdej rundzie, zdjęcia, opisy, komentarze, słowem wszystko co powinna zawierać typowa księga turniejowa. Niestety jest to chyba jedyna taka książka w języku polskim. Tym bardziej cieszy fakt polskiego wydania „Międzynarodowego turnieju arcymistrzów”, która w jakimś stopniu wypełnia istniejącą lukę.
Wrócę do samej książki Bronsteina. Otóż jest jeszcze jeden aspekt, dla którego tak cenię tą pozycję. Jako początkujący szachista, jeszcze w latach osiemdziesiątych dostałem od mojego ówczesnego trenera Janusza Augustowskiego pewien klucz szkoleniowy, przy pomocy którego zawzięcie przerabiałem „Zurych 53” – tak potocznie nazywana jest książka. Z myślą o młodych adeptach szachów, w tym właśnie miejscu podzielę się owym kluczem, który z pewnością pomoże początkującym zawodnikom w ogólnym zrozumieniu szachów.
Taktyka:
Atak na króla przy tych samych roszadach
Tajmanow – Najdorf
Szabo – Bronstein
Awerbach – Kotow
Tajmanow – Petrosian
Atak na króla przy różnych roszadach
Keres – Reshevsky
Kotow – Szabo
Smysłow – Euwe
Bolesławski – Geller
Petrosian – Gligorić
Gligorić – Keres
Król w centrum
Awerbach – Tajmanow
Kontratak
Keres – Smysłow
Atak na króla przy różnych gońcach
Tajmanow – Awerbach
Wykorzystanie pionowego centrum do ataku na króla
Reshevsky – Awerbach
Strategia:
Wiszące piony – słabość wiszących pionów
Keres – Awerbach
Euwe – Reshevsky
Szabo – Petrosian
Pionowa para c3 i d4 na półotwartych liniach
Tajmanow – Keres
Izolowany pion w centrum – wykorzystanie izolaka
Bolesławski – Kotow
Izolowany pion w centrum – słabość izolaka
Gligorić – Euwe
Wolny pion w centrum – słabość piona
Stahlberg – Keres
Wolny pion w centrum – siła piona
Reshevsky – Stahlberg
Smysłow – Keres
Smysłow – Petrosian
Euwe – Keres
Przewaga pionowa na skrzydle hetmańskim
Gligorić – Stahlberg
Najdorf – Kotow
Pionowy klin w centrum
Euwe – Najdorf
Smysłow – Bronstein
Wykorzystanie słabości pionów w obozie przeciwnika
Gligorić – Szabo
Awerbach – Stahlberg
Słabe pola
Szabo – Geller
Ofiara piona za uzyskanie nacisku na wolnych liniach
Tajmanow – Bronstein
Pozycyjna ofiara piona
Bronstein – Reshevsky
Zakryte centrum
Tajmanow – Geller
Blokada
Kotow – Gligorić
Wykluczenie figury z gry
Kotow – Tajmanow
Geller – Tajmanow
Otwarte linie dla ciężkich figur
Stahlberg – Tajmanow
Słaby goniec
Bronstein – Gligorić
Tajmanow – Kotow
Siła dwóch gońców
Bronstein – Szabo
Euwe – Bolesławski
Siła dwóch skoczków
Euwe – Awerbach
Bolesławski – Keres
Goniec silniejszy od skoczka
Najdorf – Stahlberg
Euwe – Geller
Skoczek silniejszy od gońca
Geller –Najdorf
Najdorf – Awerbach
Walka ciężkich figur
Stahlberg – Szabo
Keres – Stahlberg
Bronstein – Stahlberg
Realizacja przewagi materialnej
Gligorić – Smysłow
Tajmanow – Gligorić
Stahlberg – Gligorić
Reshevsky – Bolesławski
Stahlberg – Najdorf
Petrosian – Stahlberg
Realizacja planu niezgodnego z duchem pozycji
Gligorić – Kotow
Kontratak na skrzydle hetmańskim
Najdorf – Petrosian
Najdorf – Geller
Końcówki:
Wieżowe
Euwe – Stahlberg
Reshevsky – Geller
Awerbach – Euwe
Gligorić – Geller
Najdorf – Bolesławski
Stahlberg – Awerbach
Szabo – Kotow
Skoczkowe
Kotow – Reshevsky
Tajmanow – Stahlberg
Gońcowe
Bolesławski – Tajmanow
Hetmańskie
Keres – Tajmanow
Różnobarwne gońce
Petrosian – Euwe
Reshevsky – Bronstein
Stahlberg – Kotow
Geller – Kotow
Dziś kierując się własnymi odczuciami, niektóre partie nieco inaczej bym sklasyfikował przypisując je do innych tematów, – niektóre transformują do różnych zagadnień – ale podaję oryginalny klucz, jaki ja kiedyś otrzymałem, a korekty każdy może dokonać już we własnym zakresie.
Pozostaje mi tylko szczerze polecić omawianą pozycję i życzyć niezapomnianych chwil przy lekturze tej naprawdę fascynującej, klasycznej księgi turniejowej.
Dawid Bronstein (1924-2006) – autor ze swoim bestsellerem. Zdjęcie pochodzi z książki Krzysztofa Pytla pt. „Karpow – Kasparow o koronę szachową”.
Styczeń 2009